poniedziałek, 27 stycznia 2014

Masaż sportowy – z punktu widzenia sportowca.


Sportowiec, człowiek aktywny, zmęczony treningiem, czego oczekuje? Z własnego doświadczenia: przede wszystkim zrozumienia, a poza tym, delikatnej pracy, mocnego solidnego rozluźnienia napięć , odrobiny relaksu, najlepiej dochodzącego do granicy bólu i to bólu pozytywnego, uwolnienia, pewnego konkretnego dotyku, pewności siebie w każdym ruchu, .  I co najlepsze, wszystkiego tego naraz. Ktoś taki jest specjalistą w swojej dziedzinie, a specjaliści nie oddają swojego ciała w ręce amatorów. Potrzebują kogoś sprawdzonego. Najlepiej biegłego w jego dyscyplinie sportu, kogoś, kto doświadczył czegoś podobnego. Pamiętajmy, że sportowcy, jak nikt inny, są naprawdę świadomi swojego ciała.
Co ma być efektem? Rozluźnienie tkanek, poprawa metabolizmu, uwolnienie napięć. Wykonane dobrze jest nieocenione. Człowiek czuje się jak w nowym ciele, żadnych ograniczeń. Początkowo wręcz nienaturalnie. Nowo. Płynnie. Do tego najczęściej używam pracy głębokiej i bardzo wolnego tempa ruchów, odpowiedniej siły nacisku, moje palce są jak cyfrowe sensorki, wchodząc w głąb mierzą się z godzinami odbytego treningu i litrami wylanego potu.  Sesja trwa ok 1,30 godz. Pacjent często czuje uwalnianie mięśnia po mięśniu, „pozytywny ból”,  po czym odpływa totalnie. Wybudza się mówiąc wow, to było to.. A dla mnie jest to kolejna lekcja, ponieważ każdy pacjent jest inny. Przyjemnego dnia

Pozdrawiam
Maciej Łuczak

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Światowy sukces polskich neurochirurgów




W 2013 roku świat usłyszał o dwóch udanych operacjach przeszczepienia twarzy, przeprowadzonych w Chorzowie i Gliwicach. Osiągnięcie sukcesu ułatwiło wykorzystanie  najnowocześniejszej technologi wykorzystywanej w medycynie, druku 3D (dzięki firmie n-LAB).

Polska jest także, jednym z czterech światowych producentów sztucznych serc w wersjach autorskich. Zacne grono naukowców pracujących nad rozwojem sztucznej komory serca to USA, Kanada i Niemcy. Co ciekawe polska wersja jest najbardziej przystępna cenowo.

To nie koniec. Jako Polacy, w medycynie mamy się czym chwalić.

Bardzo dobre wieści nadeszły z nowym rokiem. Do niedawna teza "Uszkodzenia centralnego układu nerwowego są nieodwracalne" była nie do podważenia. Okazało się jednak, że...

W Klinice Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu od 2008 roku realizowany jest projekt "Leczenie następstw całkowitego przerwania ciągłości rdzenia kręgowego u ludzi, z wykorzystaniem innowacyjnej metody terapii komórkowej - implantacji w okolicę miejsca urazu glejowych komórek węchowych, które umożliwiają regenerację aksonów neuronów w uszkodzonym rdzeniu kręgowym", 5 lat temu przeprowadzono pierwszą taką próbę w Polsce, jednocześnie jedną z pierwszych na świecie.

W kwietniu 2012 miała miejsce kolejna próba. Prowadzący projekt Prof. dr hab. Włodzimierz Jarmundowicz oraz pozostała część zespołu: Prof. Geoffrey Raisman, Dr Paweł Tabakow, dr Wojciech Fortuna, dr Ryszard Międzybrodzki, dr Daqing Li, lek. Tomasz Gębarowski i dr Katarzyna Gębczak odnieśli sukces. Pacjent u którego w trakcie wypadku doszło do przerwania rdzenia kręgowego, został poddany innowacyjnej metodzie. Dziś po ponad 9-ciu miesiącach rehabilitacji powróciło czucie w nogach, co ważne jest on w stanie wykonywać samodzielne ćwiczenia leżąc na plecach.

Niesamowite osiągnięcie daje wielkie nadzieje, zasługując jednocześnie na nieocenione uznanie wśród wszystkich. Dosłownie wszystkich.

Sukces został także zauważony przez media zagraniczne. Panorama /klik/, brytyjski program dokumentalny realizowany przez BBC Television (emitowany od 1953 r.), odwiedził Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu. Ich zdaniem, to czego dokonał wspomniany dziś zespół, jest idealnym materiałem na film dotyczący pionierskich metod w medycznym świecie.

Gratuluję!!!

Moim zdaniem, przy tak nieudolnie zarządzanej w naszym kraju opiece zdrowotnej, wspomniane sukcesy jeszcze bardziej zyskują na wartości.

Więcej informacji Znajdziesz tutaj /klik/ /klik/ oraz /klik/


Pozdrawiam,

Michał Drobik.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Spaowski sen


W piątkowe popołudnie trafiłem w internecie na dość ciekawy projekt. Luksus na najwyższym poziomie. Odzwierciedlenie wyjątkowości księstwa Monako... na powierzchni 1460 m2 jachtu. "The Streets of Monaco" (klik). Jest efekt WOW. Taką propozycję przedstawia grupa architektów z Nottingham, Yacht Island Design.

Przyszedł czas na sen. Rzadko o poranku pamiętam co mi się śniło, ale w sobotę było inaczej.

Nie wspomniałem o tym, że na jachcie pojawi się także Spa. Nie trudno się domyślić, kto będzie gościł na jednostce, której wartość wynosi 400 mln dolarów.

Sen dotyczył właśnie części Spa. Zapamiętałem tylko jeden szczegół. Brak cennika. Otóż, każdy z klientów po wykonanym masażu, sam decydował o wysokości wynagrodzenia.

To tyle jeśli chodzi o sen. Tego samego dnia zacząłem zastanawiać się jaką owe Spa, powinno mieć filozofię, jak powinna wyglądać oferta i kto powinien ją realizować.

Zaczynając od filozofii Spa, czyli fundamentu. W tym przypadku jest ona już w części ustalona. Powinna być zbliżona do idei "The Streets of Monaco". Może nawiązywać do samych tradycji księstwa Monako, dając możliwość poczucia się jak... księżniczka/książe. Choć z drugiej strony może to być kolejny wyróżnik, podobnie jak tor kartingowy nawiązujący do legendarnego toru Formuły 1. Sądzę, że dobrą inspiracją może być nawiązanie do wyjątkowej kultury jaką z powodzeniem reprezentuje Dhara Dhevi Chiang Mai (moim zdaniem najpiękniejsze Spa na świecie) w Tajlandii. Taki kawałek wyjątkowego świata w równie wyjątkowym świecie.


Oferta z pewnością powinna być równie bogata jak i jej konsumenci. Pisząc bogata nie mam na myśli dziesiątek możliwości, lecz wartościowe menu zabiegowe. Co ważne, zabiegi powinny być idealnie skrojone na potrzeby zarówno kobiet jak i mężczyzn. Czyli pachnące opisy pakietów zabiegowych dające konkretne efekty. Opisy powinny prostym lecz wyjątkowym językiem zapewniać konkretne efekty w stosunkowo krótkim czasie. Dobrze w takim menu odnajdą się produkty będące swoistą marką. Podobnie jak Muungano Massage. Autorski, pełnowartościowy produkt posiadający swoją filozofię, która gwarantuje wspomniane efekty.

Kto powinien realizować złożone w menu obietnice? Z pewnością terapeuci-pasjonaci reprezentujący swoją osobą najwyższy poziom. Przy obsłudze tak wyjątkowych Klientów, nie ma miejsca na półśrodki. Terapeuci, którzy nie są profesjonalistami dosłownie w 100%, nie mają tu zbyt dużych szans. "Taki" Klient szybko wychwyci brak wiedzy, umiejętności, pasji, doświadczenia, pewności siebie. Tym bardziej, jeśli to on ma decydować o wysokości wynagrodzenia ;)

Pozdrawiam,

Michał Drobik

poniedziałek, 6 stycznia 2014

EduMonday na zwolnieniu


Niestety, EduMonday się rozchorował. Mamy zapewnienie, że to pierwsze i ostatnie zwolnienie lekarskie i już najbliższy poniedziałek czytamy się ponownie.

Miłego dnia !