poniedziałek, 27 maja 2013

Triathlon - jazda na rowerze (2/3) - Aktywny wypoczynek, jako najskuteczniejsza forma profilaktyki zdrowotnej.


Przedstawiamy kontynuację artykułu na temat triathlonu. Dziś skupiamy się na drugiej z trzech części triathlonu, jaką jest jazda na rowerze. Większość z nas w przygodę z rowerem zaczynała od kompletu dodatkowych kółek i patyka za który trzymał nas "Nauczyciel". Aktualnie, widzimy stały wzrost liczby zarówno miejskich jak i outdorowych "bike'owców". Dla przykładu, w miejskim środowisku, potwierdzeniem tego wzrostu jest cykliczna, comiesięczna impreza organizowana w Łodzi  "Masa Krytyczna". Tak dalej !




Pozwolimy sobie rozpocząć od wypowiedzi drugiego z naszych ekspertów, Jakuba:

Jednym  z ważniejszych elementów triathlonu jest jazda na rowerze. Nie wygramy nim całego wyścigu lecz możemy tu dużo stracić. U niektórych triathlonistów pływanie jest piętą achillesową przez co tracą sporo czasu do czołowych zawodników, lecz przez dobrą jazdę na rowerze mogą nadrobić lukę powstałą po pływaniu. Na dystansie olimpijskim i poniżej (sprint, supersprint) stosuje się tzw. drafting - to inaczej jazda w grupie lub jazda bezpośrednio za kimś lub obok kogoś. Dzięki temu kolarz może zaoszczędzić dużo energii. Jadąc w niewielkiej odległości za innym kolarzem zmniejsza się opór powietrza, co znacznie ułatwia jazdę. W dystansach powyżej olimpijskiego drafting jest zabroniony. Jazda bez draftingu to nic innego jak jazda indywidualna na czas (time trial). Zawodnik powinien jechać sam od startu, aż do mety. Osoba jadąca z tyłu powinna trzymać odstęp minimum 7 metrów, licząc od przedniego koła zawodnika jadącego przed nim oraz minimum 2 metry z boku. W momencie mijania zawodnik powinien trzymać się swojego rywala nie bliżej niż 2 metry z tyłu i 2 metry z boku. Gdy kolarz wjedzie w strefę 2x7m ma 15 sekund na minięcie przedniego koła rywala, natomiast gdy minie już przednie koło, to osoba mijana ma 15 sekund na wyjście z pola 2x7m.

Mocną stroną każdego twardego triathlonisty powinna być jazda w czasie złej pogody. Są to niezliczone godziny treningów, ale przede wszystkim nastawienie umysłu. 

Wiatr z przodu
Nie sprawdzaj swojej prędkości! Jest to czas, aby utrzymywać swoją wydzielaną moc na stałym poziomie bez względu na to jak powoli możesz jechać. Zachowaj aerodynamiczną pozycję, pedałuj płynnie po pełnych okręgach, utrzymuj wysoką kadencję i miej oko na pulsometr. Kiedy uciekniesz przed przednim wiatrem dojedziesz szybciej do strefy zmian utrzymując ten sam poziom wysiłku.

Wiatr z tyłu
Pozostań w pozycji aerodynamicznej tak długo jak będzie to dla Ciebie wygodne. Podniesiona pozycja ma jedynie sens, jeśli tylny wiatr jest szybszy od Ciebie. Przy tym wietrze powinieneś utrzymywać wysiłek na poziomie 5-10% mniejszym niż w czasie jazdy pod wiatr. Pozwoli to na regenerację i zachowanie sił na bieg, zachowując nadal wysoką prędkość.

Wiatr boczny
Rozluźnij górę ciała i nie bój się pochylać razem z rowerem w stronę, z której wieje wiatr. Pozwoli to utrzymać prosty tor jazdy. Pozostań w pozycji aerodynamicznej, ale nie wahaj się zdjąć rąk z lemondki (część montowana na kierownicy roweru, w kształcie dwóch prętów z podpórkami w tylnej części i rączkami w przedniej, ustawianych równolegle do kierunku jazdy, kolarz w trakcie jazdy kładzie na podpórkach łokcie, a dłonie zaciska na rączkach, co powoduje, że jego pozycja staje się bardziej aerodynamiczna), jeśli będzie ci tak bardziej komfortowo. Obserwuj drogę i kolarzy przed Tobą na oznaki nagłych podmuchów wiatru. Postaraj się utrzymać bezpieczny odstęp między innymi kolarzami w tych warunkach.

Istotnym elementem jest także wybór kół. Zawodowi triathloniści zalecają używanie dysków na każdym wyścigu. Z całą masą kolarza w części tylnej i tendencji tylnego koła do jazdy na wprost, praktycznie żaden podmuch nie powinien spowodować zmiany toru jazdy. Przednie koło natomiast to już zupełnie inna historia ! Starajmy się być konserwatywni, co do wyboru wysokości przedniej obręczy. Zbyt wysoka może okazać się niebezpieczna.





Sylwetka drugiego z cytowanych Triathlonistów:

Nazywam się Jakub Maślanko, urodziłem się w Brzezinach 19 czerwca 1991r i jestem triathlonistą. Moją przygodę ze sportem zacząłem w klasie V szkoły podstawowej od pływania, lecz to było za późno aby osiągnąć coś w tym sporcie. W wieku 17  lat pierwszy raz wystartowałem w triathlonie. Od razu wiedziałem że to jest to, trenując aż do dzisiaj. Studiuję fizjoterapię na AWF-ie w Warszawie, gdzie niedługo będę bronił tytułu licencjata. Pracuję na basenie jako instruktor pływania ucząc dzieci co sprawia mi ogromną frajdę. Aktualnie trenuję w klubie UKS G8 Bielany Warszawa pod okiem trenera Czarka Figurskiego. Mam też przyjemność trenować z Mateuszem Kaźmierczakiem który jest czołowym polskim triathlonistą aspirującym na igrzyska olimpijskie w Rio De Janeiro. Mam nadzieję że praca wykonana podczas sezonu przygotowawczego odzwierciedli formę którą pokażę w zbliżających się startach.

Pozdrawiamy
Maciej & Michał oraz Mateusz & Jakub

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz